Jak dezinformacja układa nam świat?
O tym, jak działa machina dezinformacji wiemy dużo i coraz więcej, teraz powinniśmy się nauczyć, jak nie dać się jej trybom
Kiedy w maju w serwisie PAP w wyniku cyberataku pojawiła się fejkowa depesza o rzekomej mobilizacji w Polsce, nawet najbardziej niezainteresowane polityką osoby mogły się przekonać, jak potężnym narzędziem jest dezinformacja. Wraz z rozwojem narzędzi internetowych, sztucznej inteligencji, platform społecznościowych i upadkiem etosu dziennikarskiego dezinformacja zaczęła układać nam świat: od decyzji politycznych po codzienne zwykłe wybory życiowe.
W zderzeniu z tą machiną jesteśmy jak małe dzieci we mgle. Tracimy punkty orientacyjne, dajemy się manipulować, przestajemy panować nad swoimi emocjami. Zazwyczaj uderza w nasze największe obawy i czułe punkty, wprowadza chaos do naszych głów.
W połowie czerwca Reuters opublikował wyniki śledztwa reporterskiego, które dowodzi, że w szczytowym momencie pandemii Covid-19 amerykańskie wojsko prowadziło tajną kampanię dezinformacyjną mającą na celu dyskredytację chińskiej szczepionki na Filipinach. Szczepionka była tylko pretekstem, bo głównym zadaniem Amerykanów była walka z rosnącymi wpływami Chin w tym regionie. Tragizm całej sytuacji unaoczniają statystyki. Filipiny miały najniższy odsetek osób zaszczepionych: tylko 2,1 mln z 114 mln obywateli. Niska wyszczepialność doprowadziła do najwyższej śmiertelności w regionie.
Sami też staliśmy się ofiarami podobnych kampanii antyszczepionkowych, tylko zaplanowanych gdzie indziej i wymierzonych w nasze europejskie podwórko. Ostatnie dziesięć lat przyniosło nam wiele innych spektakularnych przykładów sukcesu dezinformacji - od “zielonych ludzików” na wschodzie Ukrainy, przez Brexit i elekcję Donalda Trumpa, po dzisiejszą wojnę informacyjną wokół rosyjskiej wojny w Ukrainie.
Czeskie Centrum Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej ma dowody na zorganizowane rosyjskie operacje wpływu, których celem było zmniejszenie poparcia Czechów dla Ukrainy. Za
: “Zdaniem funkcjonariuszy, operacja - ta, oraz inne podobne, których celem są zarówno Czechy, jak i inne państwa Unii Europejskiej, ma stopniowo wprowadzać demoralizację do debaty publicznej, aby łatwiej kolportować w niej prokremlowski przekaz. To część wojny informacyjnej, której celem jest wstrzymanie pomocy przesyłanej na broniącą się Ukrainę - twierdzą Czesi. Jednocześnie, jak zauważają, coraz większy udział w działaniach mogących służyć adwersarzowi mają lokalne gangi i przestępcy-rezydenci, działający na terenie kraju. Uczestniczą w działaniach wywiadowczych, mogą służyć do szantażowania osób z grup mniejszości, a nawet atakować infrastrukturę”. Działaniom Czechów Gosia Fraser poświęciła osobny artykuł: Co Czesi robią by walczyć z wpływami Kremla w Unii Europejskiej? »Eksperci OpenAI (twórcy m.in. ChatGPT, firma rozwijająca sztuczną inteligencję) poinformowali niedawno, że zidentyfikowali kilka kampanii prowadzonych z wykorzystaniem ich narzędzi. Celem tych kampanii, prowadzonych przez instytucje państwowe oraz prywatne firmy z Rosji, Chin, Iranu oraz Izraela, było wpłynięcie na opinię publiczną w kwestii różnych konfliktów geopolitycznych. Chyba nie trzeba przypominać, że sztuczna inteligencja daje coraz to nowe potężne możliwości, jeśli chodzi o analizowanie danych, tworzenie treści na tej podstawie, w tym także deep fake’ów i komunikatów z wykorzystaniem filmów czy głosu.
W czerwcu Mołdawia uchwaliła poprawki do kodeksu karnego, które rozszerzają prawną definicję zdrady stanu poza działania w czasie wojny i usuwa wymóg, aby takie działania musiały powodować bezpośrednią szkodę dla państwa. Ponadto, zmiany wprowadzają nową kategorię zdrady stanu, która obejmuje wspieranie obcych państw, organizacji lub bliżej nieokreślonych „podmiotów niekonstytucyjnych” w prowadzeniu „wrogich działań przeciwko bezpieczeństwu państwa”, w tym „kampanii dezinformacyjnych”.
Intencją prezydentki Mai Sandu jest walka z rosyjską propagandą i ingerencją w sprawy Mołdawii, jednak eksperci alarmują, że poprawki te mogą być mieczem obosiecznym. O tym, jak trudno jest opracować dobre rozwiązania prawne, które ograniczałyby dezinformację, a jednocześnie nie mogłyby być wykorzystywane do ograniczania wolności słowa i czy wprowadzeniu cenzury rozmawiałam niedawno z Olgą Yurkovą, ekspertką od dezinformacji i współzałożycielką StopFake.org, ukraińskiej organizacji od dziesięciu lat pracującej na polu walki z rosyjską dezinformacją.
W rozmowie skupiamy się na ukraińskim poletku, ale metody są na tyle uniwersalne, że z łatwością można je przełożyć też na inne konteksty. Szczególnie waszej uwadze polecam fragmenty, gdzie moja rozmówczyni podaje konkretne przykłady rozpracowania rosyjskich kampanii wpływu. Usłyszycie też o tym, jak wygląda schemat współpracy ukraińskich mediów, organizacji pozarządowych oraz instytucji państwowych na polu informacyjnym (w tym komunikacji strategicznej) w czasie wojny.
Czy jako jednostki jesteśmy bezbronni/e wobec machiny dezinformacji? Wiele osób zmęczonych szumem mediów, niekończącym się nurtem informacji, decyduje się na przerwy od mediów społecznościowych, telewizji czy nawet internetu w ogóle. Moim zdaniem odcinając się zupełnie i nie wzmacniając swojego aparatu poznawczego dalej jesteśmy bardzo podatni/e na fakenewsy, emocje wywołane przez manipulacje informacyjne i inne formy dezinformacji. Jedynym wyjściem - i tu mówimy z Olgą Yurkovą jednym głosem - jest wiedza oparta na faktach. Wiedza, jak działa świat, jak działa medycyna, jak działa biologia, jak działa państwo, jak działa gospodarka. Nie musimy wiedzieć wszystkiego, ale powinniśmy wrócić do instytucji autorytetów naukowych i zastąpić nimi instytucję influencera opinii.
Zanim postawię kropkę na tej stronie Osobistego Atlasu Świata, chcę zwrócić Waszą uwagę na książkę Dominika Wilczewskiego “Litwa po Litewsku”. Książka ukaże się w Wydawnictwie Czarne (można ją już kupować w przedsprzedaży) i czekam na nią z ogromną niecierpliwością. Nie tylko dlatego, że Dominik jest moim serdecznym kolegą, ale przede wszystkim dlatego, że będzie to prawdopodobnie pierwsza książka, która opowie o Litwie bez koroniarskiej nostalgii i obciążenia ideą kresów. Na premierowe spotkanie w sierpniu zaprasza Festiwal Literacki Sopot, który w tym roku skupia się na krajach regionu bałtyckiego.
Tyle na dziś. Spokojnego weekendu i dobrego tygodnia!
A.