“Jeśli ktoś myśli, że litewska polityka jest konfliktowa, niech się przyjrzy polskiej kampanii wyborczej” - pisze Ramūnas Vilpišauskas, profesor Uniwersytetu Wileńskiego. Polskie wybory parlamentarne w weekend zagościły na jedynkach wszystkich serwisów informacyjnych, LRT - odpowiednik TVP - przez całą niedzielę prowadziło interaktywny aktualizowany na żywo materiał online.
W powyborczy poniedziałek przejrzałam największe portale informacyjne pod kątem wiadomości z Polski. Wszystkie media podkreślały, że te wybory są niezwykle ważne i wybór Polaków wpłynie na przyszłą politykę krajową i zagraniczną. Na co zwracają uwagę litewscy politolodzy i publicyści?
Kampania wyborcza i perspektywy dla relacji polsko-litewskich
W kampanii wyborczej padały oskarżenia o zdradę kraju, porównania do nazistów czy komunistów, na celowniku znalazły się też inne kraje - Niemcy i Ukraina. Choć temat Litwy w kampanii był nieobecny, to zdaniem prof. Vilpišauskasa taka polityczna wrogość powinna wzbudzać niepokój również na Litwie.
Przede wszystkim z powodu turbulencji na linii Polska-Unia Europejska oraz NATO. Litwa przy każdej okazji zdecydowanie podkreśla potrzebę jedności i solidarności wewnątrz obu organizacji, opierając swoje bezpieczeństwo na sojuszniczych zobowiązaniach. Nie bez echa przeszły dymisje polskich generałów i zamieszanie związane z ukraińskim zbożem. I choć po wyborach rozgrzane do skrajności emocje zwykle wracają do normalności, to jednak najważniejsze tematy kampanii nie znikną.
Litewscy politycy z pewnym niepokojem obserwowali kampanię i same wybory. O tym może świadczyć chociażby wspólne oświadczenie litewskiego i łotewskiego ministrów spraw zagranicznych, którzy odnieśli się do słów o potencjalnej destabilizacji politycznej w Polsce. “Mamy całkowite zaufanie do demokratycznego systemu Polski, która podczas wyborów pokazała, że wytrzyma każdą próbę. Jasne jest więc, że spokojnie wytrzyma również czas tworzenia rządu” - tłumaczył minister Gabrielius Landsbergis. Podkreślił też, że partnerstwo polsko-litewskie przetrwało niejedne wybory w Polsce i w Litwie.
Te ładne słowa nie odzwierciedlają jednak całej prawdy. Litwa nieraz miała wrażenie, że współpraca z Polską jest relacją wyrachowaną, z polskiej perspektywy prowadzoną z pozycji większego i silniejszego. Stosunki te były szczególnie trudne w okresie rządów PO, kiedy premierem był Donald Tusk, a ministrem spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Politolog i publicysta Andrzej Pukszto zwraca uwagę, że w tym okresie Tusk najwięcej uwagi poświęcał współpracy Polski z Niemcami i Francją, a mniejsze kraje sąsiedzkie traktował “z góry”. Po wyborach za najbardziej sprzyjający relacjom polsko-litewskim Pukszto uznaje scenariusz koalicji KO - Trzecia Droga - Lewica, gdzie młode pokolenie nie pozwoli Tuskowi na samowolę w tworzeniu polityki zagranicznej. Politolog Mariusz Antonowicz dodaje, że dużo będzie zależało od ministra spraw zagranicznych. Katarzyna Pelczyńska-Nałęcz, niegdyś podsekretarz stanu w MSZ, obecnie związana z partią Szymona Hołowni, miała w jednym z wywiadów przyznać, że ignorowanie mniejszych sąsiadów było błędem.
Sytuacja zmieniła się podczas rządów PiS, które za priorytetowe uznały relacje z krajami Europy Środkowej. Zaowocowało to nie tylko ociepleniem stosunków, ale i inwestycjami infrastrukturalnymi. Prof. Vilpišauskas zwraca jednak uwagę, że w interesie Litwy jest sąsiedztwo Polski przede wszystkim prounijnej, nie stawiającej na ostrzu noża relacji z zachodnimi krajami oraz silnej gospodarczo, ponieważ pogorszenie sytuacji w Polsce zawsze odbija się także na gospodarce litewskiej.
Kontekst polityczny w Europie i na świecie bardzo się zmienił od czasów rządów PO, więc publicyści mają nadzieje, że nie będzie powrotu do chłodnych stosunków z Litwą.
Wrażenia z obserwacji wyborów
Wybory w Polsce jako obserwator międzynarodowy śledził m.in. litewski parlamentarzysta Andrius Vyšniauskas. W rozmowie dla serwisu Delfi.lt podzielił się swoimi spostrzeżeniami: wybory były demokratyczne, ale organizacja bardzo chaotyczna. Niektóre rzeczy bardzo go zaskoczyły: tłumy ludzi do komisji wyborczych, problemy z zachowaniem tajności i brak kabin do głosowania.
Polityk zwrócił też uwagę na nierówne możliwości w kampanii wyborczej i wykorzystanie referendum jako narzędzia kampanijnego.
Postawa polskich Litwinów
W przeddzień wyborów w materiale BNS przedstawiciele litewskiej mniejszości w Polsce zapowiadali, że będą głosować na opozycję i liczą na przychylniejszy stosunek władz do mniejszości narodowych, przede wszystkim - na większe wsparcie dla szkół i kultury mniejszości narodowych.
Litewska społeczność od lat ubiega się np. ustanowienie języka litewskiego jako pomocniczego w Sejnach, w myśl ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Największe obawy wzbudza wzmacnianie się skrajnych ugrupowań i ksenofobicznych nastrojów, dlatego partie liberalne i lewicowe są dla takich mniejszości jak litewska naturalnym wyborem. Wg danych PKW z poniedziałkowego wieczoru, w Puńsku KO i Trzecia Droga zdobyły 51%, w Sejnach - 45%.
Bardzo często spotykam się z opinią, że Litwini nie interesują się Polską. A jednak polskie wybory w litewskich mediach w ten weekend były bardzo widoczne i większość materiałów było utrzymanych w neutralnym, informacyjnym stylu. Co więcej, starały się pokazać szerszy kontekst i nie brakowało komentarzy litewskich politologów oraz polskich dziennikarzy, przynajmniej na ile to było możliwe w tak krótkim czasie.
Na pogłębione analizy przyjdzie czas później. Czas wyłaniania nowego rządu na pewno będzie pod dokładną obserwacją litewskich polityków.
To tyle na dziś. Pozdrawiam powyborczo,
A.