Rosja: jak nie drzwiami, to oknem
...plus zaproszenie do Gdańska na rozmowę o współczesnych Indiach z udziałem Weroniki Rokickiej i Pauliny Wilk
Indie może i są krajem setek problemów, ale również krajem miliarda rozwiązań - miał powiedzieć Kailash Satyarthi, indyjski działacz społeczny, obrońca praw człowieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 2014 roku.
Kiedy czytam “Indie. Kraj miliarda marzeń” Weroniki Rokickiej mam wrażenie, że proces transformacji indyjskiego społeczeństwa, do którego doszło w ostatnich 30 latach, to trochę takie nasze lata 90. - pełne znoju, niepewności jutra, jednocześnie napędzane wielkimi planami i marzeniami. I zmiany, które można ocenić dopiero z perspektywy jakiegoś czasu.
Ciekawe? Jeśli ktoś z Was, moich czytelników i czytelniczek, jesteście akurat w Trójmieście, zapraszam w czwartek 23 lutego na rozmowę z udziałem Weroniki Rokickiej oraz Pauliny Wilk. Pod lupę weźmiemy indyjskie przemiany społeczne i poszukiwania tożsamości - od powstania nowej klasy średniej i jej wpływów na pol. Szczegóły w wydarzeniu na FB »
Nie dalej jak wczoraj Politico opublikowało obszerny artykuł o tym, że Amerykanie i kraje europejskie mobilizują się, by zastopować rosyjską ekspansję wpływów w Afryce. Jedną z kluczowych ról w tej ekspansji odgrywa Grupa Wagnera i nie są to tylko działania militarne. To także farmy trolli, fasadowe firmy w różnych sektorach gospodarki, produkcje filmowe.
O Grupie Wagnera i Jewgieniju Prigożinie zostało powiedziane już sporo, choć do niedawna sam Prigożin negował powiązania z wagnerowcami walczącymi w różnych miejscach na świecie. Politico pisze o dokumentach, które trafiły w ręce dziennikarzy śledczych, i które potwierdzają wiele rzeczy, które wcześniej były domysłami lub niepowiązanymi ze sobą elementami szerszej “wagnerowskiej” układanki.
Z dokumentów płyną także wnioski, że wagnerowcy są dużo bardziej związani z rosyjskimi służbami i rosyjskim ministerstwem obrony, niż to się wydawało ekspertom, a marketingowo-PRowa działalność grupy jest równie ważnym ramieniem organizacji, co działalność militarna.
Jak pisze Politico, amerykańscy i europejscy urzędnicy byli zaskoczeni skalą wagnerowskiego zaangażowania w wojnę oraz w rozgrywki polityczne w najbliższym otoczeniu Putina. “Nigdy byśmy nie pomyśleli, że stanie się tak ważnym graczem” - anonimowy cytat.
Z ukraińskiego frontu docierają do nas często sprzeczne informacje: raz wagnerowcy są w rozsypce, innym razem odgrywają główną rolę np. w zajęciu Sołedaru. Ale w warunkach wojennych jest to normalne, dlatego spójrzmy tam, gdzie mgły informacyjnej jest mniej. Dokumenty badane przez Politico potwierdzają ambicje Prigożina - budowy globalnego imperium opartego na dezinformacji, przemocy i nowym kolonializmie.
W ciągu ostatnich kilku lat wagnerowcy trafiali do krajów Afryki i Bliskiego Wschody, były podejmowane próby zakładania lokalnych biur (np. Meksyk) czy działać w krajach zachodnich (np. w Estonii). Od 2021 roku wagnerowcy nie ukrywają swojej obecności w Republice Środkowoafrykańskiej, Ghanie czy Burkina Faso, gdzie wzmacniają sprzyjające rosyjskim interesom reżimy. W miejscach, gdzie nie ma popytu na “pomoc” najemników, budowane są centra kulturalne, finansowane organizacje antyzachodnie, zakładane prorosyjskie media.
O budowaniu i wzmacnianiu rosyjskich wpływów za pomocą Grupy Wagnera oraz mediów na początku lutego rozmawiałam z Jędrzejem Czerepem, analitykiem ds. Afryki Subsaharysjkiej Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Takim success story wagnerowców stała się Republika Środkowoafrykańska.
Na Zachodzie dużo się mówi o “wojnie Putina” i spekuluje, co będzie, kiedy Putina nie stanie. Działalność publiczna Prigożina sugeruje, że facet ma ambicje polityczne. A że ma rozmach, pieniądze i kontakty, można spekulować, że te ambicje mierzą wysoko.
Kiedy w 2006 roku zaczęłam pracować w „Gazecie Wyborczej”, jej dział zagraniczny liczył kilkunastu etatowych pracowników. We wrześniu 2012 roku, po fali zwolnień, zostało tam zaledwie kilka osób. „Gazeta Świąteczna”, gdzie pracowałam, za mojej pamięci pozbyła się specjalnego dodatku „Gazeta Środkowoeuropejska”, a zagraniczną publicystykę i reportaże zaczęły w niej wypierać wywiady z aktorami.
Tak pisze Ludwika Włodek w swoim reportażu o podcastach z informacjami ze świata. Ukazał się w Dwutygodniku » i można go poczytać bez paywalla.
To tyle na dziś. Podzielcie się newsletterem z innymi, możecie też postawić mi wirtualną kawę lub wino na BuyCoffee», a ja idę zbierać siły na poniedziałek.
Dobrego tygodnia!
A.